Obecnie wiele dzieci boryka się z problemem nadwagi i otyłości, dlatego cieszy mnie każda wizyta, która ma na celu poprawę sytuacji zdrowotnej dziecka. Kiedy rodzic pojawia się w gabinecie z dzieckiem, znaczy to, że widzi problem i chce dla dziecka jak najlepiej, dla jego zdrowia i przyszłego życia. O wrażenia ze wspólnej pracy, pytałam przesympatyczną Mamę chłopców - Panią Sylwię.

Jak to się stało, że chłopcy trafili do gabinetu dietetyka?

Chłopcy zawsze mieli problem z nadwagą, ale gdy wprowadzono kwarantanne problem zaczął być już naprawdę duży. Przestaliśmy się ruszać i obaj zaczęli być prawie bez przerwy głodni. W styczniu stwierdziłam, że sama sobie z tym nie dam rady i postanowiłam poszukać specjalisty. Tak trafiliśmy do Pani Beaty Więcław

Jak przebiegał cały proces i droga do zdrowia?

Dużym plusem w całym procesie było to, że chłopcy byli bardzo zaangażowani w odchudzanie. Cieszyli się na każdy kilogram i centymetr mniej. Sami wybierali posiłki, ważyli składniki i siebie nawzajem pilnowali. Co nie znaczy, że zawsze było łatwo, były też łzy i chwilę zwątpienia.

Jak chłopcy teraz się czują i jakie mają podejście, przemyślenia?

Minął rok od pierwszej wizyty i chłopcy wyglądają i czują czują się wspaniale. Są bardzo z siebie dumni. Dalej przestrzegają zwyczajów jakie mieli do tej pory, chętniej sięgają po te zdrowe przekąski niż inne mniej zdrowe.

Komentarz dietetyka

Osobiście byłam pod wrażeniem każdej wizyty chłopców i ich postępów, a także zaangażowania ich Mamy. Zmieniała się ich świadomość żywieniowa oraz nawyki. Obaj byli zmotywowani, chętni do współpracy i otwarci na zmiany. Dla mnie jako dietetyka, praca z osobami takimi jak chłopcy i ich Mama - to sama przyjemność. Szczerze im gratuluję, świetnego wyglądu, lepszego zdrowia oraz większej sprawności!

Udostępnij wpis na Facebooku